W sztuce teatralnej, jednym z nieodłącznych elementów jest recenzowanie spektakli. Zdania na temat recenzji są podzielone. Właściwie, możemy wyróżnić dwie grupy odbiorców teatru, patrząc właśnie przez ten pryzmat. W pierwszym przypadku możemy mówić o osobach, które treści recenzenckie przyjmują za wyznacznik jakości spektaklu. W drugim przypadku, mówimy o tendencji, w której nawet niepochlebna recenzja, nie tyle nie zraża, co nawet zachęca do skonfrontowania odczuć własnych z odczuciami recenzenta.
Kiedy recenzje pomagają?
Wiadomo nie od dzisiaj, że są spektakle, które przez miesiące lub lata przyciągać mogą na teatralne deski całe tłumy zainteresowanych, żądnych obcowania z kulturą widzów. I nawet jeśli mówilibyśmy o absolutnym teatralnym klasyku, który ogląda już któreś pokolenie z rzędu, i tak czasem warto wesprzeć się recenzją. Poza tym, samo recenzowanie nie jest już w dzisiejszych czasach zarezerwowane wyłącznie dla profesjonalnych krytyków. Teraz, w szczególności dzięki internetowi, recenzentami stają się sami widzowie.
Wartościowe punkty odniesienia
Nie chodzi o zdawkowe „recenzje” zawarte w kilku słowach, brzmiące na przykład – „Polecam ten spektakl”. Tutaj największą wartością są odniesienia do własnych odczuć, oparte o złożone przekazy. Ludzie piszą w recenzjach, co podobało im się najbardziej. A także, nie tak po prostu, ale z konkretnych powodów, dlaczego polecają obejrzenie danego spektaklu.
A co z recenzjami negatywnymi?
Tu już musimy podjąć decyzję sami. Tylko od nas, jako świadomych i zdeterminowanych widzów zależy, jaki wybór ostatecznie podejmiemy. Jednak zanim go dokonamy, warto kierować się przede wszystkim intuicją i własnymi odczuciami. Takie doświadczenia będą zawsze bardzo wartościowe. Warto zatem poprzyglądać się dokładnie kilku spektaklom, aby następnie